Oni. Pomagają zaplanować kolejny dzień.

Oni.
Pomagają zaplanować kolejny dzień. Wybijają z głowy głupie i ryzykowne pomysły. Asekurują całymi godzinami podczas wspinaczki po lodzie. Pomagają przejść przez lodowe szczeliny. W pierwszych pięciu dniach cierpliwie znoszą moją chorobę wysokościową i słabszą od nich kondycję. Dopingują - pilnują, bym zdobył upragniony szczyt i bym się wdrapał na przepiękną przełęcz. Towarzyszą. 
W dzień związani jesteśmy grubym sznurem. Wieczorami leżymy pokotem w namiocie. Razem jemy Dhal bat i Tukpa. Dzielimy się na stromym podejściu czekoladą.

Szerpowie - bez nich nie byłbym w stanie urzeczywistnić moich marzeń.